Archiwum kategorii: Co do jest? Słownik pojęć wędkarskich

Mamucha / Mamuśka / Big Mama

Określenie używane głównie przez łowców szczupaków. Dużych, ogromnych, prawdziwych potworów. Popularne, slangowe i coraz bardziej rozpowszechniane, głównie za sprawą influencerów wędkarskich z mocnym wskazaniem na Youtuberów.

Powstałe w środowisku wędkarzy posługujących się castingiem, szerzej używane również wśród łowiących na trolling .

Terminem tym określamy ryby okazowe. Właściwie lekkim wstydem jest nazwanie „Mamuchą” ryby poniżej metra. Dodatkowo trzeba przyznać, że ryba poza długością powinna odznaczać się mocną, szeroką, ciężką budową ciała.

Określenie dużo bardziej pasuje do ryby niewiele przekraczającej metr ale grubej w karku o wielkim łbie, niż 110cm chudzielcowi, który wygląda jakby nie mam co zjeść od tygodni.

Skąd się mogło wziąć określenie Mamuśka?

Prawdopodobnie z błędnego przekonania że samce szczupaka nie dorastają do dużych rozmiarów i każdy wielki szczupak, z którym spotykają się wędkarze to samice. W rzeczywistości część Mamuch jest prawdopodobnie samcami 🙂

Określenie Big Mama w odniesieniu do wielkich szczupaków od kilku lat używane jest przez wędkarzy zza naszych zachodnich granic. Czy my, polscy wędkarze  Big Mamę zamieniliśmy na Mamuśkę, czy też niezależnie sami to wymyśliliśmy? Myślę, że nie jest to szczególnie ważne 🙂

Osobiście nie przepadam za tym określeniem i dla mnie zawsze (jak mawiał klasyk) Szczupak to będzie „Król wód jak lew jest król dżungli” Każdemu niezależnie czy dla niego duży szczupak jest królem czy mamuchą życzę co jakiś czas spotkania z nim 

Marek

Co to jest? Kosa / Przykosa rzeczna.

Przykosa rzeczna, to śród rzeczne wypłycenie, o kształcie przypominającym kiedyś często używane narzędzie rolnicze :). W rzeczywistości, gdyby spojrzeć na całość przykosy, zarówno tę najpłytszą jak i najgłębszą to obszar ten ma kształt najbliżej zbliżony do trójkąta.

Przykosa głównie zbudowana jest z piachu, lekkiego sypkiego. Po jej wewnętrznej stronie może znajdować się trochę żwiru o różnej granulacji. Większych kamieni, skał raczej w pobliżu przykos nie znajdziemy.

Wspomniana wewnętrzna część kosy jest płytsza, łagodnym spadkiem schodzi się w kierunku nurtu. Wieczorami na płytszych częściach przykosy grupuje się drobnica, przypływają jazie i klenie. Za nimi podążają bolenie, później sandacze i sumy.

Część zewnętrzna ma ostre, bywa, że niemalże pionowe spadki w kierunku dna. Jest nieporównywalnie głębsza niż część wewnętrzna. To niesamowite dobre łowiska, wszelkiego rodzaju drapieżników, właściwie o każdej porze, zarówno doby jak i roku.

Obfitość ryb, zmienność głębokości oraz natlenienie wody, sprawia, że to jedne z najlepszych miejscówek wędkarskich na dużych nizinnych rzekach.

Mimo, że przy niższych stanach wody po części przykos można chodzić (brodzić), to zdecydowanie lepiej i bezpieczniej jest je obławiać ze środków pływających.

Przykosy dla brodzących wędkarzy ze względu na materiał z którego są zbudowane (lotny piasek) są bardzo niebezpieczne i tylko super wytrawni wędkarze, z ogromnym doświadczeniem w brodzeniu w takich miejscach, mogą się pokusić o wędrowanie po nich.

Królową przykos jest bez wątpienia Wisła. Wprawdzie na nie uregulowanej Odrze, nizinnych odcinkach Narwi czy Bugu, również je spotkamy jednak to na Wiśle właśnie jest ich zdecydowanie najwięcej

Każdemu życzę by w swoim życiu choć raz trafił na taką, która obfituje w ryby i by dane mu było przekonać się jak wiele gatunków drapieżników można złowić właściwie z jednego miejsca 🙂

Marek